piątek, 14 stycznia 2011

urodziny cudu...

Lu pojechała do Prezesa, na noc.
Chodzę po mieszkaniu i łowię w siatkę matczynych uczuć schowany pod łóżkiem w jej pokoju śmiech, zapomniane błyski ciemnych oczu odbite w dziewczęcym lusterku. Położyłam się w jej pościeli i wdycham subtelny zapach tego małego ciałka, dotykam pluszowych koników, z którymi śpi, badam palcami ślady odbitych w ich futerkach małych paluszków...
Bardzo kocham to dziecko, długo na nie czekałam, niecierpliwie, całymi latami, aż w końcu się pojawiła, zupełnie nie spodziewanie siedem lat temu. Znienacka wdarła się w moje życie od razu głośno domagając się uwagi i miłości...
- Kocham cię mamin, kocham cię, jak stąd do księżyca i z powrotem, jak stąd do słońca i milion razy dalej.

Lu ma za tydzień urodziny, w Dzień Babci. Siedem lat temu  była taka śnieżna i zimna zima...

Lu urodziła się taka malutka, ciemna, miała długie czarne włosy, czarne jak węgle oczy na pół małej pomarszczonej twarzyczki...Patrzyła nimi świadomie na świat jakby posiadła całą tajemną moc jaka skumulowana jest na ziemi...obserwowała nas z uwagą...
Była taka malutka, mieściła się w w dwóch moich dłoniach, ważyła coś ponad dwa kilo, małe chude ciałko bez grama tkanki tłuszczowej, wiecznie zapłakane i głodne...

Lekarka, która odbierała poród, powiedziała drżącym głosem kiedy Lu była już na zewnątrz:
-Miała pani szczęście, że dziecko urodziło się żywe, pępowina się zapętliła, dziecko dostawało znikomą ilość substancji odżywczych, jeszcze parę dni a umarła by z głodu...

To dziecko miało ogromną siłę walki, parcie na życie, całe szczęście...
Lu ma siedem lat, to niewiarygodne...

Czego Ci życzyć Córeczko ?
Nie wszystkiego, bo tego nie udżwigniesz...
Nie mądrości , bo mądra jesteś...
Nie urody, bo jesteś najpiękniejsza na całym świecie...
Nie pieniędzy bo nie są najważniejsze...
Nie szczęścia bo to ulotne...

Życzę Ci kochana moja miłości, miłości, miłości, miłości...
I oczywiście zdrowia...
Boże czego matka może życzyć Córce by  nie było banałem i miało szansę spełnienia ?
Życzę Ci Wiolu, wiary w cuda i marzeń ulotnych jak mgła, złotej niteczki w dłoniach, nigdy jej nie wypuszczaj, kochana moja Córeczko...
Kocham Cię !!!!